niedziela, 15 września 2013

Moje miejsce na ziemii...to?

Wchodzę na bloga po kilku długich miesiącach, czytam posty zostawione tu dawno temu - wszystkie są takie ponure... Gdzie podziały się te dobre wspomnienia? Kiedyś dzieliłam się zarówno tymi dobrymi jak i złymi, a teraz panuje tu taka pustka, a przecież tyle się w ciągu kilku ostatnich miesięcy działo. Czytam "o mnie" i myślę sobię "tak... lepiej mnie opisać nie można"... 

Tyle ostatnio działo się w moim życiu, zarówno dobrych jak i złych rzeczy. Były łzy, była złość, strach, od czasu do czasu przewijała się też radość... To zawsze tutaj dzieliłam się smutkiem i szczęściem i to zawsze blog przypominał mi, że złe dni mijają i po jakimś czasie wraca uśmiech. Niestety już od kilku miesięcy pomimo wielu ważnych i mniej ważnych przeżyć, na blogu nic się nie pojawia. Sama nie wiem dlaczego. Blog zawsze przynosił mi swego rodzaju 'ulgę' w trudnych chwilach, pozwolał mi po raz kolejny wszystko dokładnie przemyśleć i zdecydować jaki będzie mój następny krok. Dlaczego więc przestałam pisać..? Może dlatego że zbyt ciężko było wyrazić to co czułam w kilku prostyych słowach. Zdarzało mi się wejść na bloga, otworzyć edytor postów i wpatrywać się w białą pustkę zastanawiając się od czego i jak zacząć. Za każdym razem kończyło się to wylogowaniem z bloga zostawiając go nietkniętego. Dziś jednak nie porafiłam spojrzeć na niego obojętnie i chodź znowu nie wiem jak ubrać w słowa to co czuję to mam ogromną potrzebę żeby jednak coś tu zostawić...

Jak powinien wyglądać mój świat? Czy ten, w którym się znajduję do mnie pasuje? Czy ja pasuję do niego? Coraz częściej zadaję sobie to pytanie. Czasem coś mówi mi "nie" lecz mimo to coś nieustannie mnie w nim trzyma, a ja wmawiam sobie i robię wszystko by poczuć się, że jestem jego niezbędną częścią... ale czy naprawdę jestem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz